środa, 23 listopada 2016

Jak mogloby byc

Remont nadal w toku, jeden pokoj prawie skonczony, reszta raczej po swietach bo nie chce miec bajzlu przed swietami. D pomaga jak moze i mamy frajde ze mozemy cos robic razem. Podsunal mi pare super pomyslow ktore musialam zrealizowac.
Gorzej, ze jak pomysle, ze gdy go kiedys braknie wszystko bedzie mi przypominalo D. To nie bedzie latwe. Lecz nie moge nie robic nic bo co bedzie potem. Bede sie tym martwic potem.
Jestem tak nie przyzwyczajona do efektywnej pomocy ze czasem nie nadazam. Zanim cos pomysle czy powiem D juz to robi. Dzisiejszy przyklad. Wczoraj probowalam odinstalowac stary korek w umywalce. Walczylam z tym kombinerkami az w koncu sie poddalam bo ni chu chu. Zostawilam kombinerki w sypialni z mysla ze poprosze D o pomoc. Gdy dzis przyszedl praktycznie natychmiast udalismy sie do sypialni, bo bylismy niezle wyposzczeni przez brak czasu. Podczas namietnych pocalunkow spytal:
- Po co ci te kombinerki tutaj?
- A... to na pozniej... zeby pipeprzniej bylo.... hehe.
- Heee... cos czuje ze jakies zadanie dla mnie masz.
- Uhmmm...
Powoli rozpial zamek sukienki, ktora mi zjechala do kostek. Niedlugo potem wyladowalismy w lozku i nie spieszac sie oddalismy sie namietnym igraszkom ze szczypta ostrosci i lagodnosci na przemian.
- Ten twoj seksowny zarost doprowadza mnie do szalenstwa.
- A ty mnie cala doprowadzasz do szalenstwa. I te cycki, najpiekniejsze na swiecie. Grrrrrr.... No co mam zrobic? - spytal widzac moja watpiaca mine - Ubierasz ta sukienke, jestes taka seksy i co ja mam biedny zrobic? - smialismy sie. Bo dzis zachcialo mi sie ubrac te wlasnie sukienke, w ktorej przyszlam do niego i poprosilam by mnie pocalowal. Sukienka pozostanie ze mna na zawsze choc juz mniej uzywana bo nie chce jej wykonczyc. Jest zbyt cenna by ja po prostu wyrzucic i wywoluje piekne wspomnienia. Pierwsza prywatna rozmowa, pierwszy dotyk, pierwszy pocalunek.
To ze udalo nam sie dzis nie spieszyc jest mega osiagnieciem, zadko kiedy mamy wiecej czasu. Albo ja mam nawal pracy albo D. No i igraszki nie sa tylko igraszkami. Czasem trudno powstrzymac emocje, nie myslec o tym co by bylo gdyby... Gdybym mogla ugotowac nam fajny obiad i gdybym czekala na niego az przyjdzie z pracy. A po obiedzie rozsiedlibysmy sie na kanapie przytuleni z lampka wina i kto wie co by sie dzialo. Lub gdybym to ja wracala pozniej z pracy, a D przygotowalby jakis obiad na miare swych umiejetnosci (sa calkiem calkiem), potem przygotowalby mi kapiel, a potem razem bysmy w niej wyladowali stesknieni za soba.
Nie jest latwo o tym myslec a takze nie da sie nie myslec.
Zakonczylismy igraszki dluuugim przytulaniem po czym D poszedl do lazienki.
- O! Probowalas zalozyc nowy korek w umywalce?
- Ta, walczylam ze starym i sie poddalam. Czy moglbys...? - ledwo dokonczylam gdy chwycil kombinerki i juz byl tym zajety. Nawet zapomnial sie ubrac. Seksy hydraulik.
Nie przywyklam do tego. Przyzwyczailam sie do tego ze nigdy nic nie jest zrobione, ze nie jest to kwestia poczekania pare dni, tylko taka kwestia ze moglam sobie czekac 10 lat na cokolwiek. Taka, ze B zawsze wszystko mial w dupie, ze uwielbia duzo gadac i kapcia z geby sobie robic ale do roboty go nie ma. Nie moge wiec uwierzyc wlasnym oczom gdy D poprostu widzi co jest do zrobienia i robi to zanim ja wogole o tym pomysle. To ja musze mowic, zostaw to teraz, czas na lunch lub pora sie przytulic na kanapie. Nie wiadomo ktore gorsze pod tym wzgledem, bo jak ja mam cos do zrobienia to tez trudno mnie rozproszyc.
Jemu tez ciezko pojac ze praktycznie caly remont robie sama podczas gdy jego, swego rodzaju, zona ani raz w zyciu nie pomogla mu w niczym. Nawet sama do sklepu nie pojedzie. Dlaczego? Bo nie ma miejsc parkingowych tuz przy wejsciu i trzeba sie przejsc 50m. D musi ja odstawic pod drzwi a potem zaparkowac. A po zakupach musi isc po samochod i podjechac po nia pod drzwi. Nie wazne jak bardzo czlowiek probuje to pojac - nie da sie. I nie da sie opisac co oznacza dla D, albo jakiegokolwiek faceta, zycie z taka osoba. I nie da sie opisac jakie to uczucie gdy sie czlowiek przekona ze mozna inaczej, ze moze byc pieknie i szczesliwie. I gdy sie dowie co narobil i jaki blad popelnil i jakie sa tego konsekwencje. Ale o tym nastepnym razem.

Czarna Kawa